W lutym też można…

02.02.2018 Strachomino FeederKorzystając z okazji aury jaką mieliśmy na początku tego roku w dniu 02.02.2018 postanowiłem powędkować nad  łowiskiem  Strachomino. Głównym moim celem było potestować nowy kij feederowy. Nie nastawiałem się ostro na ryby. O tej porze roku nie ma co liczyć za bardzo na sukces. Mimo to pogoda tego dnia przypominała pierwsze wiosenne dni. Było bezwietrznie i słonecznie a temperatura powietrza wynosiła 8°C.
W jeziorze jak wiecie ,  jest duża  populacja płoci więc pod kątem tego gatunku dostosowałem swoją taktykę. A była ona bardzo prosta. Znaleźć kawałek twardego stoku dna, i tam lokować koszyczek z zanętą. Zestaw jaki użyłem to klasyczny tzw „biegacz” koszyczek poruszający się przelotowo po żyłce. Żyłka główna 0.18. Przypon długości  50cm na żyłce o średnicy 0.10mm. Haczyk Mustad  Long Point 300 rozmiar 20. Zanęta jaką przygotowałem do koszyczka to mieszanka ziemi i zanęty płociowej  w stosunku 3:1. Jako przynęty używałem dwóch pinek. Zrezygnowałem w ogóle  z wstępnego nęcenia. Do wody trafiała tylko taka ilość zanęty jaka mieściła się w koszyczku podczas zarzucania. Już od samego początku łowienia pojawiły się brania! Co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Dodam więcej. Brania ryb były bardzo agresywne! Mocne ugięcia szczytówki sygnalizacyjnej. Wędkowałem od godziny 10:00 do 13:30. W przeciągu tego czasu udało mi się złowić 28 sztuk płotek. Nie były to wielkie okazy ale bardzo cieszyły. Po krótkiej sesji zdjęciowej rybki w świetnej kondycji wróciły do wody. Już wiem na przyszłość że jeżeli mróz nie skuje tego łowiska lodem to śmiało będę wędkował na nim cały rok.  I was też do tego namawiam!

Z pozdrowieniem

Gregorio